czwartek, 21 kwietnia 2016

Pierwsze objawy choroby - cz.3



Sporty, które uprawiałem w wieku szkolnym


Pierwsze objawy choroby.
- Kiedy to było ? - takie pytanie bardzo często zadawałem sobie, gdy powoli zaczynało do mnie docierać, że chyba nie szybko wyjdę z tej choroby.
Kolejne prywatne wizyty u rehabilitanta, były za mną i nic nie wskazywało na to, że szybko wrócę do zdrowia.
- Dlaczego nie zauważyłem rozwoju tej choroby ? - powtarzałem to pytanie każdego dnia, nie potrafiąc znaleźć dobrej odpowiedzi.
Spędziłem bardzo dużo czasu, analizując kiedy mogła rozpocząć się ta choroba.
Zastanawiałem się, czy mój organizm dawał mi jakieś znaki, że coś dzieje się z moimi achillesami nie tak.

Gdy, zacząłem bardzo dokładnie analizować, swoje zachowanie z przeszłości, to co robiłem, czym się zajmowałem, jaką pracę wykonywałem, czy gdzieś bez rozgrzewki biegłem itd, zaczęło do mnie docierać, że miałem bardzo dużo sygnałów od mojego ciała, które wręcz krzyczało do mnie mówiąc
- Zatrzymaj się, usiądź, pomyśl dlaczego mówię do Ciebie, pomyśl - tak to widzę dzisiaj.
Miałem sygnały od mojego wymęczonego organizmu, ale nie potrafiłem ich odczytać.
Gdy choroba rozwinęła się do tego stopnia, że praktycznie przestałem wychodzić z domu, byłem wściekły na siebie, że nie rozpoznałem objawów, a w zasadzie to byłem wściekły na chorobę, mówiąc, że jest bardzo podstępna, ponieważ nie dała wcześniej znać o sobie w taki sposób, abym mógł to jasno odczytać i udać się do lekarza.
Dzisiaj po przeanalizowaniu swojej przeszłości, powiem szczerze, że choroba na długo przed stanem przewlekłym, dawała o sobie znać.

Za nim jednak przejdę do opisania dokładnie, jakie znaki dawało mi moje ciało w początkowej fazie rozwoju choroby Ostraga Haglunda, chciałbym krótko opisać zdjęcie powyżej. Myślę, że będzie to bardzo dobre wprowadzenie do tematu i wyjaśni nam, dlaczego czasami nie potrafimy dokładnie odczytać sygnałów wysyłanych przez nasze ciało do nas, czyli do naszej świadomości. Dlaczego jedne informacje akceptujemy, zatrzymując się na danej myśli, zastanawiając się co dana myśl może oznaczać, a innym razem myśli przelatują przez naszą głowę i nie zastanawiamy się nad tym, dlaczego w ogóle się pojawiły. Zajmiemy się teraz tą pierwszą opcją. Zastanawianie się nad swoimi myślami. Załóżmy, że otrzymujemy sygnał w postaci lekkiego bólu pięty, gdzieś w okolicy pomiędzy pietą a kostką. Proszę wyobraź sobie, że idziesz spacerem przez miasto i w pewnej chwili zaczyna boleć Cię pięta. Robisz kilka kroków i czujesz jakiś dziwny ból podczas każdego kroku, którego nigdy wcześniej nie czułeś. Nigdy ? A może jednak kiedyś czułeś coś podobnego ? Kolejny krok i kolejny dziwny ból, który powoduje lekkie kulenie.
- Co się dzieje ? - zaczynasz się zastanawiać, robią kolejny krok i nagle ból zaczyna znikać. Robisz kolejny krok i czujesz mniejszy ból. Kolejny krok i jeszcze mniejszy ból, aż wreszcie przy kolejnym kroku bólu nie czujesz już wcale.
Co robisz w tym momencie ? Zastanawiasz się bardzo dokładnie co się stało ? Dlaczego bolała Cię noga ? Dlaczego bolała, a po kilku, może kilkunastu krokach ból całkowicie zniknął ? Do końca dnia analizujesz tą sytuację by znaleźć bardzo dokładną i prawdziwą odpowiedź ? Czy może po krótkiej chwili, przypominasz sobie, że gdy kiedyś biegałeś za piłką lub grałeś w siatkówkę w szkole, też na chwilę czułeś taki sam lub bardzo podobny ból ? Zanim zaczniesz czytać dalej, zastanów się co w takiej chwili pomyślisz.
Odpowiedziałeś sobie na te pytania ?

Czy już wiesz, dlaczego na początku posta umieściłem zdjęcie, na którym jest pokazanych sześć dyscyplin sportowych, które bardzo często dzieci uprawiają w szkole ?
Możliwe, że gdy poczujesz ból w pięcie, który pojawił się nagle i po kilkunastu krokach zniknął, pomyślisz, że gdy chodziłeś do szkoły i uprawiałeś jakiś sport, to czasami czułeś różne bóle, które same mijały i nie było z tego powodu żadnych problemów. Zadałeś sobie pytanie, znalazłeś odpowiedź i nic więcej w tym kierunku nie robisz. To jest jedna opcja, którą możesz wybrać. Ból się pojawił, ból zniknął i po temacie.

Może być inna opcja na przykład taka.
Bardzo zmartwiłeś się tym bólem i tą sytuacją. Uznałeś że jest to sygnał od twojego ciała, który mówi Ci że coś dzieje się nie tak w okolicy pięty / kostki i postanowiłeś od razu zareagować. Decydujesz się na podjęcie akcji.
Postanowiłeś natychmiast zgłosić się do lekarza. Lekarz bardzo dokładnie zajął się twoją nogą, znalazł przyczynę bólu, postawił właściwą diagnozę, po której odbyło się skuteczne leczenie i tym samym uratował Cię przed groźną kontuzją. Możliwe, że nawet uratował Cię przed chorobą Ostroga Haglunda.

Ta sytuacja, o którą prosiłem Cię, abyś sobie wyobraził jest prawdziwa. Jak tylko mogę sięgnąć pamięcią, aby odnaleźć pierwszy znak od mojego organizmu, który to był sygnałem, że coś dzieje się nie tak z moją nogą, był właśnie taki dziwny ból.  Pojawił się nagle w tajemniczy sposób i po kilku, może kilkunastu krokach również tajemniczo zniknął.
Szedłem wtedy zaprowadzić córkę Klaudię do przedszkola. Mieszkaliśmy wtedy w bloku i gdy po wyjściu z windy schodziłem po schodach z klatki schodowej na podwórka nagle poczułem ból gdzieś w okolicy tyłu pięty, może trochę z boku blisko kostki. To był bardzo dziwny ból. Taki kłujący, bardzo dziwny, ale na tyle mocny, że zacząłem dosyć mocno kuleć na tą nogę.
- Czekaj Klaudia, nie mogę iść tak szybko - powiedziałem do córki.
- A dlaczego ? - spytała.
- Coś mnie noga boli - odpowiedziałem.
- A dlaczego - zapytała ponowne wówczas pięcioletnia Klaudia.
- Nie wiem, dlaczego, nie mam pojęcia - odpowiedziałem, w dalszym ciągu kulejąc.
Klaudia zwolniła, chwyciłem ją za rękę i wolnym krokiem szliśmy w stronę przedszkola.

cdn. w kolejnym poście.

2 komentarze:

  1. Witam.zmagam się z ostrogą hagluna.Trafiłam na twój blog,szukając w necie informacji na temat tej choroby.Już wiem,że jestem na przegranej pozycji.Nadmienię tylko,że jestem tydzień po rehabilitacji i ból powrócił.Nie mam za bardzo wyboru leczenia farmakologicznego ponieważ zmagam się owrzodzeniem żołądka. Rehabilitacja laserem również nie jest wskazana,jestem po chorobie nowotworowej i takie działania mogą mi zaszkodzić /nawrót nowotworu /.Pozdrawiam.Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie napisane, rzeczywiście nie zawsze sobie zdajemy sprawę kiedy te pierwsze objawy nam wysyła organizm, że coś jest nie tak, coś się dzieje złego. Taki mijający ból wydaje się nie ważny a jednak. O problemach z piętą czytałam także w tym artykule https://carolina.pl/klinika-ortopedii-i-traumatologii/stopa/pieta-haglunda/, wiele osób ma takie problemy jak się okazuje i na pewno nie można ich bagatelizować.

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię bardzo serdecznie. Bardzo dziękuję za komentarz.
Krzysztof